Bez tytułu
Komentarze: 0
wietrznie dzisaj okropnie.glowa mi peka od mysli o nim i egzaminach nadchodzacych. wczorejsza noc niesamowita i chyba bardzo uroczysta bo minelo juz rok odkad "jestesmy" ze soba. znamy sie dluzej dlugo dluzej.
ostatnio ludzie ktorym nigdy nic bym o nim nie powiedzala zaczynaja sie dowiadywac...nic dziwnego wkoncu zacza nazywac mnie swoja dziewczyna.ale jaki on jest naprawde...??? duzo histori w glowie krazy o nim czy mozna kogos kochac dokonca nie ufajac?
dzien dziwny smutny szary i pomhmurny przeplatany z promykami slonca gdzieniegdzie swiecacymi leciutko. prasowalam wdychajac swieze ogrodowe powietrze...ogrodek piekny i zadbany...myslalam o nim i wszystkim co nas tak szybko polaczylo
zaczelo sie tak niewinnie.
pozanalm go w listopadzie 2003 bylam wtedy mlodzutka i moje blond wloski byly jeszcze bardzo krotkie siegajace zaledwie za ucho.schodzac na dol nie wygladalam olsniewajaco.moja czerwona bluza i domowe poplamione wybielaczem spodnie nie mogly na nim zrobic wrazenia wiec co sie stalo ze jednak zrobily? kiedys powiedzial ze moje blyszczece oczy...
oj rozmarzylam sie chyba nie mam czasu wspominac wszystkiego bo wlasnie wyslam mi smska ze idziemy do pubu football ogldac
Dodaj komentarz